top of page

Literatura
ducha

Człowiek jest między ziemią a niebem, może być zwykłym prochem lub bogiem.
Nie ma rozróżnienia

W ramach rozwijania się i poszerzania swojego treningu przedstawiana jest literatura, która wpisuje się w sztuki walki. Czerpiemy z różnych źródeł, niekoniecznie z książek mówiących dokładnie o Karate (czyli np. o pozycjach, technikach itp.). Niemniej, warto polecić książki, które w sposób oczywisty nawiązują do naszych treningów. Pozycje te pochodzą z różnych źródeł i traktują o różnych obszarach naszego życia, ale w gruncie rzeczy ich cel jest zbieżny. Chodzi o poszerzanie naszego patrzenia na świat i na Karate. Poprzez to spojrzenie, możemy odpowiednio spojrzeć na świat i nasze życie.
 

Życzę czytającym wielu własnych odkryć przy lekturze tych książek oraz znalezienie swojego osobistego "dna", które zawiera naszą prawdziwą naturę.

                                                                                                                                                                                                                     Jerzy Lelito

tlenowa przewaga.jpg
oddech.jpg
klin.jpg

Duch i ciało są jednością

                                             

Książki, które mam zamiar przedstawić trudno  na pierwszy rzut oka nazwać literaturą traktującą o sprawach duchowych. Nie mniej myślę, że należy trzymać się starej dobrej i słusznej zasady japońskiej, iż duch i ciało są jednością. Dlatego tym razem polecam literaturę, której gatunek należy umieścić w kategoriach popularno-naukowych, poznawczych, odkrywczych itp.

Patrick G. Mckeown - " Tlenowa Przewaga ", James Nestor - "Oddech" oraz Scott Carney- "Klin" to trzy pozycje, które chciałbym polecić wszystkim tym, którzy mają dużą ciekawość nie tylko własnego ciała, ale także człowieka funkcjonującego w dzisiejszym i dawnym czasie. Ciekawe jest to co łączy autorów tych książek. Każdy z nich nie wahał się poddawać różnym osobistym doświadczeniom (często nawet dość niebezpiecznym), sprawdzać na sobie metody, które są jeszcze w fazie laboratoryjnych badań na całym świecie i dzielić się bardzo osobistymi wrażeniami. To wszystko jest oparte na już znanej wiedzy o fizjologii, anatomii i psychologii człowieka.

Procesy oddechowe, układy które dostarczają nam tlen i energię, system regulujący funkcjonowanie człowieka w różnych sytuacjach życiowych, rola mózgu i procesy podatności na stres i impulsy zewnętrzne, to i wiele innych tak istotnych tematów życia znajdziemy w tych książkach. Jednak najważniejszą sprawą, która nurtuje każdego jest  pytanie: na co tak naprawdę możemy mieć wpływ w swoim ciele a co dzieje się bez naszej świadomej decyzji? Jest to pytanie ocierające się o pytania egzystencjonalne, które prędzej czy później będziesz sobie zadawał. 

Literatura ta w jakiejś mierze pozwala zrozumieć siebie a co za tym idzie w bardzo prosty sposób zmienić te nawyki i przyzwyczajenia, które ewidentnie powodują nasze zagubienie we współczesnym świecie.

20220129_095325_edited.jpg

Życie na drodze Karate - Funakoshi Gichin

                                             

Nazwisko Gichin Funakoshi jest znane wszystkim miłośnikom karate na świecie. Gdyby jednak zapytać ćwiczących co wiedzą na temat Mistrza, to tutaj nie byłoby zbyt wielu odpowiedzi. Dlatego myślę, że dużym wydarzeniem jest pojawienie się na wydawniczym polskim rynku książki Życie na drodze Karate. Mistrz karate mając już ponad 90 lat wspomina najważniejsze chwile swojej działalności a także kluczowe historie swojego życia. Jestem pod ogromnym wrażeniem niesamowitej skromności i niewymuszonej naturalności Gichina Funakoshi. Wychowany został w rodzinie kultywującej wartości samurajskie a mimo to sam był człowiekiem, który opowiedział się za nowoczesną Japonią epoki Meiji. Ta otwartość Senseia spowodowała, że z Okinawy wyjechał do Tokio i tam mimo wielu  przeciwności stał na straży rozwoju karate jako sztuki nie tylko okinawskiej  czy japońskiej ale ogólnoświatowej. Uważny czytelnik ma okazję podążać drogą Mistrza, odczuwać te niezwykłe wydarzenia, które zmieniały Japonię i ludzi tam żyjących. Sztuka karate do to wartość, która pozwala ćwiczącemu rozwijać się fizycznie i duchowo przez całe życie.

książka.jpg

Medytacja Buddyjskiego Mnicha. Życzliwość, która wraca - Ajahn Brahm

Ajahn Brahm - mnich buddyjski znany z wielu mów, które możemy posłuchać na YouTube, jest autorem paru książek. Jedną z nich chciałbym teraz polecić do przeczytania. Pozycja ta ma tytuł: Medytacja Buddyjskiego Mnicha. Do tej pory stykałem się z literaturą mistrzów zen, którzy żyli i tworzyli wiele stuleci i pokoleń temu. Dlatego z dużą ciekawością podchodziłem do książki współczesnego, ba żyjącego, mistrza zen. W jaki sposób w dzisiejszym świecie dotrzeć do człowieka z przekazem najważniejszym dla niego? Wydaje się, że już wszystkie środki zostały użyte, a mimo to świat i ludzie nadal tkwią w swoich odwiecznych problemach. Odpowiedź znajdziemy już w podtytule książki: Życzliwość, która wraca.

Mistrz Brahm proponuje jeszcze inne znamienite słowo: użyczliwienie. Przypomina mi to słynne określenie naszej noblistki Olgi Tokarczuk, która mówi o czułości. Nie o słowa jednak tutaj chodzi a o postawę człowieka wobec człowieka i całego otaczającego go świata. To ta wewnętrzna wrażliwość zmienia w istotny sposób życie każdego, tworząc albo spokój i harmonię, albo stres i zamieszanie. To co codziennie robisz i doświadczasz może być dla ciebie wielką udręką albo cierpliwą i naturalną chwilą. Więcej wyjaśnień znajdziecie sięgając osobiście po tę literaturę.

Chciałbym zakończyć cytatem z książki: "Użyczliwienie jest dobre na początku, dobre w środku i dobre na końcu".

Twarzą do ściany.jpg

Twarzą do ściany Nauczanie Bodhidharmy i pierwszych patriarchów zen

Od kilku miesięcy medytuję z książką Twarzą do ściany Nauczanie Bodhidharmy i pierwszych patriarchów zen. Została mi jeszcze jedna kartka. W tym momencie sięgnąłem znów po pierwsze rozdziały tej pozycji i pomyślałem sobie, że w zasadzie mógłbym zacząć od początku. Konstrukcja książki to zbiór nauk i pism pięciu patriarchów zen począwszy od pierwszego legendarnego Bodhidharmy. Poddaje się w wątpliwość czy taka postać jak Bodhidharma w ogóle istniała, chociaż dziwi fakt, że na temat tego człowieka powstało wiele pism i określeń, które miały go charakteryzować. Nie jest to książka historyczna. Pomimo wielu faktów i dat najistotniejszym przekazem pierwszego patriarchy było stwierdzenie, że wszystko to co dotyczy człowieka jest tożsame z określeniem chan czyli zen. Czyli co byśmy nie robili lub myśleli, jeżeli działamy w stuprocentowej rzeczywistości to taki stan będzie zawsze właśnie tym zen. To oznacza, że umysł człowieka i zen są w absolutnym połączeniu i nic nie może się wydarzyć co to połączenie rozdzieli. Trudność polega tylko na tym, że człowiek w swoim istnieniu, poprzez ułudę swoich myśli, nie potrafi dotrzeć do tej rzeczywistości. Pięknym określeniem tej zależności umysłu i człowieka jest porównanie, że zanim zobaczysz rybę w wodzie najpierw widzisz wodę, chociaż później przypatrując się rybie tracisz ze swojego horyzontu patrzenia tę właśnie wodę. Ryba powstaje z wody i żyje w wodzie. Jest z nią biologicznie połączona ale woda nie powstaje z ryby. To porównanie odnosi się również do umysłu człowieka i świata, który go otacza. Takich perełek jest w tej książce bardzo dużo. Odkrywanie innych zostawiam tobie Czytelniku.

Przekaz%2520lampy_edited_edited.jpg

Przekaz lampy. Pierwotne nauki zen 

Mistrz zen Yun-men powiedział:  "Śpieszcie się! Śpieszcie! Czas na nikogo nie czeka, a robiąc wydech, nie macie pewności, że zrobicie wdech! A może macie zbędne ciało i umysł do roztrwonienia? Musicie zwracać baczną uwagę na te sprawy! Uważajcie na siebie!”. 

Takie i wiele innych sentencji wielkich mistrzów zen możemy znaleźć w książce "Przekaz lampy. Pierwotne nauki zen". Pozycja ta jest kolejną wydaną z cyklu „Miska ryżu”. Nie da się streścić czy też opowiedzieć treści takich publikacji. Są to książki, w które czytelnik musi się głęboko zaangażować i próbować własnym sposobem dotrzeć do tego co dawni mistrzowie mieli nam do zakomunikowania. A były to sprawy z tych najważniejszych, w zasadzie egzystencjonalnych ale również te przyziemne, których doświadczali i będą doświadczać żyjący ludzie. W miarę dojrzewania duchowego korzystanie z tych opisów i  działań największych mistrzów zen stanie się pomocą dla tych, którzy szukając czasami błądzą. Dlatego najwłaściwszym sposobem poznawania tej literatury jest spokojna medytacja, która może nieraz trwać bardzo krótko. Nie o czas tutaj chodzi chociaż ten cytat na początku może to sugerować.

dynamiczne%20karate_edited.jpg

Dynamiczne karate - Masatoshi Nakayama

Dynamiczne karate to pozycja, która powinna być zawsze przy kimś kto studiuje i praktykuje karate. Autorem jej jest następca Gichina Funakoshiego, Masatoshi Nakayama. Jest to pierwsze takie wydanie, które w tak dogłębny i systematyczny sposób uporządkowało dopiero co rozwijające karate, i wyszło naprzeciw wszystkim zainteresowanym tym tematem. Jej wartość przejawia się w iście encyklopedycznym podejściu do technik karate. Znajdziemy tam nazwy technik, dokładne wyjaśnienie zasad ich wykonywania, poparte to jest zdjęciami i rysunkami.

W moim osobistym odczuciu książka ta, jak również następne pozycje, były wydane także dlatego, że mistrz Nakayama dostrzegł problemy pojawiające się wraz ze sportowym podejściem do karate i niosące z tym zjawiskiem zagrożenia.

Szpik_mędrców._Mistrz_zen_Foyan.jpg

Szpik mędrców. Mistrz zen Foyan

Przy omawianiu kolejnej pozycji z cyklu "Literatura ducha" chciałbym zatrzymać się przy książce mistrza Foyana (1067-1120) "Szpik Mędrców". Żył on w czasach odrodzenia zen podczas dynastii Song i jest uważany za najważniejszą postać tego okresu. Miał on bardzo wielu uczniów a piętnastu z nich zostało później mistrzami zen. W swoich traktatach i nauczaniu od razu używał bardzo bezpośrednich metod, które nawet współczesnemu odbiorcy mogą trafić do gustu, chociaż to akurat jest ostatnią rzeczą jaką mistrz Foyan by sobie życzył. Ta bezpośredniość i nie schlebianie słuchaczom jest bardzo mocno akcentowane.

Tu nie ma polityki i dyplomacji mistrz jest niewzruszony w swoich naukach i to działa bardzo mocno. Ale czemu się dziwić, przecież tak działa również natura. Nikt nie zastanawia się czy np. ogień w swojej naturze jest dobry czy zły a może ładny czy brzydki. Ten sam ogień jest pożarem i ciepłym kominkiem w zimie. To jest właśnie bezpośrednie działanie i to mistrz Foyan realizował w swoim nauczaniu. Przekazy mówią, że  pewnej zimnej nocy mistrz siedząc przy przygasającym ognisku pogrzebał w nim i wtedy niedopalone kawałki drewna dały znów mocny ogień. "Sięgnij do dna a odnajdziesz" - krzykną mistrz - i dalej "Życie jest właśnie takie". To był ten moment jego oświecenia.

Haiku.jpg

Haiku - Czesław Miłosz

Ciekawym odkryciem dla osób, które szukają i fascynują się kulturą japońską jest poezja haiku, która powstała około XVI wieku i wraz z otwarciem się Japonii na zewnętrzny świat, powędrowała do innych krajów. Wpływy tej poezji znajdziemy w krajach anglosaskich oraz w Polsce. Czesław Miłosz, który pracował i żył na emigracji, spotkał się tam z tymi wpływami, czego efektem jest ta książka. Sam autor traktuje ją jako osobisty dzienniczek, w którym w sposób subiektywny zawarł różne haiku, począwszy od klasyków japońskich po pisarzy mu współczesnych. W pierwszej części bardzo trafnie odczuwa charakter haiku, który zawiera się w określeniu znanym nam jako cios kończący. Dlatego też tą pozycję polecamy szczególnie tym, którzy odczują to połączenie i zechcą tworzyć własne haiku.

Duch zen, duch chrześcijaństwa - Robert E. Kennedy

duch zen.jpg

Chciałbym wszystkim polecić w ramach Literatury ducha książkę jezuity i nauczyciela zen Roberta E. Kennedy "Duch zen, duch chrześcijaństwa". Bardzo często gdy mówimy o duchowości, czy rozwoju duchowym, pierwszym naszym skojarzeniem jest religia, kościół, wiara itd. Jesteśmy bardzo ostrożni w tych tematach, bo wiadomo, są to tematy bardzo intymne i często nie chcemy o tym rozmawiać. Przyczyną tego stanu mogą być różne np. nie chcemy nikogo urazić, uważamy, że o tym możemy rozmawiać tylko z osobą duchowną, nie umiemy tych tematów poruszać lub po prostu nikogo to nie interesuje.

A może nie czujemy się na tyle przygotowani aby podjąć takie tematy. Dlatego polecam wam książkę, którą napisał zakonnik chrześcijański i nauczyciel zen w jednej osobie. Wpasowuje się ta pozycja w wiele książek, które próbują ująć różne nurty religijne, lecz wyjątkowość tej książki polega na tym, że nikt na siłę nie chce udowodnić wyższości takiej czy innej religii nad inną. Powiem więcej mimo, że mamy tu wiele cytatów z Pisma Świętego czy mądrości buddyjskich z ich koanami, nie jest to książka o religiach. Klimat i styl tego wydania opiera się na przesłankach, którymi powinien kierować się każdy człowiek. Bez względu na wyznanie, poglądy, wygląd czy inne indywidualne cechy powinniśmy szukać tych elementów, które pozwalają nas ludzi i wszystkie żyjące istoty łączyć. Im więcej ich znajdziemy, tym większe będzie nasze zrozumienie, a w końcu przekonamy się, że tak naprawdę niewiele nas różni i w zasadzie są to różnice nieistotne. Książkę należy czytać spokojnie i bez pośpiechu. Niektóre kwestie warto przeanalizować bardzo uważnie. I na koniec chciałbym przytoczyć pewne określenie dotyczące wszystkich religii, jakie użył mistrz zen Willigis Jager. Otóż porównał je (religie) do witraży, które same w sobie mogą być prawie niewidoczne i ciemne. Dopiero oświetlenie ich powoduje, że pokazują w pełni swój blask i piękno. To co je oświetla to ten duch prawdziwej i czystej oraz bezinteresownej natury, który powoduje, że człowiek rozwija się i wzrasta duchowo czując siebie i świat otaczający taki jaki w rzeczywistości jest.

Fala jest morzem. Rozmowy o duchowości - Willigis Jager

DSC_0492_edited_edited_edited.jpg

Kolejną pozycją, którą polecamy to książka autora Wiligisa Jagera. Jest to obszerny wywiad z autorem poruszający najważniejsze dla człowieka treści, z którymi każdy boryka się przez całe swoje życie. Willigis Jager to jeden z najznamienitszych nauczycieli duchowych naszych czasów, benedyktyn i mistrz zen (roshi Ko-Un). Ważnym elementem, który wyróżnia autora, jest jego postawa i życie łączące kulturę wschodu i zachodu. Willigis Jager uczy nas jak w naszym (ogólnie europejskim) świecie, korzystać z niesamowitej mądrości i specyfiki świata wschodu. My często ćwicząc wschodnie sztuki walki mamy bardzo ograniczone zrozumienie tego co robimy poprzez nieznajomość właśnie tych wschodnich realiów. Książkę zalecamy czytać bardzo spokojnie i bez pośpiechu w duchu rozmowy, którą codziennie moglibyśmy kontynuować.

Zen w sztuce łucznictwa - Eugen Herrigel

zen_w_sztuce_łucznictwa.jpg

Patrząc na tytuł, można się zdziwić, dlaczego łucznictwo miałoby coś wspólnego z karate. Niemniej, książka ta, w sposób bardzo dokładny pokazuje, że sztuki walki mają jeden wspólny wymiar. Fabuła, to okres życia profesora filozofii, Eugena Herrigela, który przez parę lat przebywał w Japonii. Tam, spotkał się z kyudo, czyli japońską sztuką strzelania z łuku. Autor opisuje swoje doświadczenia i przeżycia, których doznał wraz z pogłębianiem wiedzy i praktyką tej sztuki budo. Bardzo interesującym elementem, na który czytelnik powinien zwrócić uwagę, to relacja między uczniem i mistrzem. Dzięki tej książce możemy uświadomić sobie, że  zen jest nieodłącznym towarzyszem sztuki kyudo a także wszystkich innych sztuk budo.

Duch aikido - Kisshomaru Ueshiba

duch aikido.jpg

Duch aikido napisał Kisshomaru Ueshiba, który był trzecim synem założyciela aikido Moriheia Ueshiby i jego duchowym spadkobiercą. Książka ta jest przeznaczona dla wszystkich ćwiczących sztuki budo. Czytelnik nie powinien sugerować się tym, że informacje w niej zawarte są tylko dla adeptów ćwiczących aikido. Każdy praktyk budo mógłby zamiast słowa aikido, wstawić nazwę swojej sztuki walki a zasady te  będą pasowały także do niej. U podstaw wszystkich sztuk walki są niezmienne zasady swoistej harmonii pomiędzy praktyką a rozwojem duchowości. Ćwiczący sztuki budo musi zdawać sobie sprawę, że nie wystarczy perfekcyjnie opanować poszczególne techniki ale wiedza praktyczna musi iść z postępem w rozwoju duchowym. Rozwój ducha jest możliwy tylko poprzez głębokie zrozumienie praw panujących na dojo, które powinny być tożsame z zasadami jakimi ćwiczący kieruje się w życiu codziennym, a te z kolei są nierozerwanie złączone z otaczającym nas światem. Każdemu ćwiczącemu życzę spotkania na swojej drodze mistrza, który tak rozumie i naucza jak robił to Morihei Ueshiba.

Trzy filary zen – Philip Kapleau

trzy filary.jpg

Książka ta jest bardzo ważną pozycją dla wszystkich tych, którzy albo w ogóle nic nie wiedzą o zen albo spotkali się z mało precyzyjnymi określeniami na ten temat. Pojawiła się ona w latach 60-tych i stanowiła pierwszą tego typu literaturę napisaną przez człowieka spoza kultury azjatyckiej. W ten sposób czytelnicy anglojęzyczni mogli sięgnąć po coś, co wydawało się bardzo hermetyczne. Sama konstrukcja książki składa się z trzech głównych rozdziałów. Pierwszy z nich to wykłady mistrza zen Yasutaniego, które stanowią wprowadzenie do spotkań (sesshin) zen. Drugi to bezpośrednie rozmowy mistrza i ucznia, które nazywają się dokusan i są prowadzone w czasie sesshin. W trzecim rozdziale mamy do czynienia ze świadectwami osób, które doznały przemiany i opisują swoje odczucia po wejściu na drogę praktyki zen. Książka ta choć pisana wiele lat temu nadal inspiruje i może być dla wielu ludzi początkiem nowej duchowej drogi.

Karate-do. Moja droga życia - Gichin Funakoshi

droga_życia_GF.jpg

Twórcę i ojca współczesnego karate, który tak nazwał sztukę walki, którą doskonalił, nie trzeba przedstawiać. Nie muszę również tłumaczyć kim był Gichin Funakoshi. Dla każdego ćwiczącego karate obowiązkową lekturą powinna być książka Karate-do. Moja droga życia. Czytelnik nie znajdzie tam żadnych elementów technicznych ani rad dotyczących tajników karate. Natomiast przeczytać można o najważniejszych wątkach jego życia oraz jak trening karate na nie wpływał. Uważny odbiorca zauważy jak ścisłe jest powiązanie wyborów naszego życia z uprawianą przez nas sztuką walki. Praktycznie te drogi są ze sobą związane stając się karate-do moja własna droga życia.

bottom of page