W metodologii nauki Instytutu Centrum Karate-Do mamy do czynienia z określeniem trzaśnięcia, które powinno towarzyszyć prawidłowej technice karate. Jest to warunek fizyczny, więc dotyczy fizycznej strony zagadnienia, ale nie możemy zapominać o tym, że mamy też stronę mentalną, która jest ściśle i nierozerwalnie związana z omawianą fizykalnością pracy ciała w karate.
Co to jest trzaśnięcie?
W sztukach walki charakter techniki trzaskającej jest wymogiem podstawowym. Wzorcem takiego uderzeniach jest np. praca bicza. W japońskim słownictwie cięcie nazywamy uchi. Tutaj od razu chciałbym zastrzec, że uchi to nie tylko cięcie po japońsku, lecz także coś co robione jest od wewnątrz na zewnątrz, lub coś co porusza się po łuku. W naszym rozważaniu możemy określić, że trzaśnięcie to taka praca ciała, która w swoim charakterze oddaje pracę wyżej wymienionego bicza.
Kiedy trzaśnięcie powstaje i jak je rozpoznać?
Na początek trzeba sobie uzmysłowić jaki charakter powinny mieć prawidłowe techniki. Otóż ciało ludzkie tak jest zbudowane, że mięśnie i ich struktura odpowiedzialne są za nasze poruszanie się i funkcjonowanie w świecie. To od ich pracy zależy nasz ruch zewnętrzny. Praca mięśnia jest bardzo prosta, to skurcz i rozkurcz czyli praca i relaks. Siła pracy zależy od różnicy wektorowej między maksymalną wartością napięcia a całkowitym rozluźnieniem. Jeżeli będziemy mieć sytuację skurcz/skurcz lub relaks/relaks to siła tych mięśni będzie zerowa. Tak jak w zjawiskach elektrycznych, jeżeli różnicy potencjału nie ma, to nie ma przepływu energii. Są to wiadomości na poziomie podstawowym, które każdy z nas poznał w szkole. Dlatego musimy doprowadzić do sytuacji, w której nasze ciało będzie miało maksymalny potencjał energii, czyli w technice musimy zawrzeć pełny relaks i natychmiastowy skurcz. Karateka wykonując prawidłową technikę i używając w niej trzaśnięcia musi umieć operować tą energią. Techniki trzaskające w sposób charakterystyczny wydają taki dźwięk, jaki słyszymy gdy posługujemy się biczem.
Co musimy zrobić aby technika została zrobiona z właściwym trzaśnięciem?
Pozycja i postawa naszego ciała musi dać nam możliwość pełnej swobody pracy, z niej powstaje energia, którą określa się jako kime. To dzięki trzaśnięciu możemy właśnie wykonać technikę z kime. Przytoczę tutaj słowa następcy Gichina Funakoshiego, Masatoshi Nakayama, który w książce Best karate tak pisze: "Esencją karate jest kime. Kime oznacza atak eksplodujący w celu, wykonany przy użyciu prawidłowej techniki i maksymalnej siły w jak najkrótszym czasie... technika pozbawiona kime w żadnym razie nie może być uważana za prawdziwe karate, bez względu na to jak bardzo byłaby do karate zewnętrznie podobna." Eksplozja w karate to trzaśnięcie, które przypomina uderzenie pioruna lub strzał z bata. Wykonanie trzaśnięcia musi wiązać się z odpowiednim w czasie napięciem mięśniowym, o którym już wcześniej pisałem. Bardzo często widzimy jak ćwiczący męczą się i napinają wykonując techniki pchające dla efektu wydając różne dźwięki oddechowe. Problem jest z odpowiednim rozluźnieniem ciała i napinaniem mięśni nie w tym czasie i miejscu, w którym to należy zrobić. Na przykład w kata przyjmując pozycję kamae niepotrzebnie na początku ruchu następuje zaciśnięcie pięści, całe ciało jest nadmiernie napięte, cała energia jest wtedy hamowana. W technikach, w trakcie ich wykonywania, niepotrzebnie napinamy mięśnie zamykając swobodny przepływ energii od ciała do celu. Swoboda działania to klucz do trzaśnięcia. Nasze pięści i stopy są ostatnim elementem rozwijania energii, dlatego do czasu kontaktu w cel muszą pozostać luźne i miękkie, gotowe do realizacji pracy centrum i osi ciała. Tylko przy pomocy trzaśnięcia jesteśmy w stanie zrealizować zasadę ciosu kończącego. Dlatego poziom i zaawansowanie trenujących karate musi uwzględniać ten aspekt.
super